W Polsce od wieków wydobywano surowce kopalne. Duże znaczenie pod tym względem miał niewątpliwie region Sudetów. Opisywana w artykule kopalnia znajduje się w Górach Sowich, na zachodnim zboczu Góry Strażowej.
Wędrówkę rozpoczynamy od przyjazdu na kompleks Włodarz, największy obiekt Riese. Następnie idziemy na piechotę, poprzez malownicze lasy i łąki w kierunku szczytu góry, gdzie znajduje się interesująca nas kopalnia. Idąc nasypem kolejki wąskotorowej, służącej w czasie II wojny światowej do transportu materiałów budowlanych wykorzystywanych przy budowie Riese, mijamy około 10 tysięcy skamieniałych worków cementu. Podążając dalej i wspinając się w kierunku szczytu, ze zbocza góry możemy podziwiać przepiękny widok na Dział Jawornicki, a w oddali widać malowniczy zamek Grodno w Zagórzu Śląskim. Po kilku godzinach wędrówki mijamy betonowy słupek z literką T, prawdopodobnie oznaczający przebieg linii telegraficznej, odnajdujemy obiekt o nie do końca ustalonym przeznaczeniu (w literaturze określany jako schron lub obora), pochodzący z 1852 r., oraz wejście do kopalni.
Historia tej kopalni sięga wieku XVIII, kiedy stwierdzono tu występowanie złóż grafitu. W 1804 r. hrabia Friedrich Wilhelm Reden na wniosek Wyższego Urzędu Górniczego zaczął szukać złóż tego surowca w Górach Sowich. Poszukiwania, rozpoczęte od przeglądu osiemnastowiecznych wyrobisk grafitu na tym obszarze, uwieńczył raport, podpisany 13 października 1804 r. W 1805 r., po jego przeanalizowaniu, wysłano kolejną komisję, której celem było zbadanie opłacalności eksploatacji złóż grafitu w tym rejonie. W 21-metrowym szybie na głębokości 12 metrów stwierdzono występowanie złoża grafitu, a kolejne, bardziej wydajne złoże znajdowało się na dnie tego szybu. Ponadto odnaleziono kilka szurfów poszukiwawczych, jednak tamte złoża były niskiej jakości. Komisja zaleciła oczyszczenie kopalni, odwodnienie oraz pogłębienie dna szybu o kolejne 10 metrów. Ze względu na duże koszty zaniechano eksploatacji złoża, jednak gdyby okazało się, że występujący tam grafit jest wysokiej jakości, zamierzano powrócić do jego wydobywania.
W latach 50. XX w. Zakłady Przemysłowe R-1 w Kowarach poszukiwały w istniejących tu wyrobiskach rud uranu. Odnaleziono śladowe ilości tego pierwiastka, jednak jego wydobycie było nieopłacalne, więc sztolnia po raz kolejny została opuszczona.
Do dnia dzisiejszego zachowało się kilka szurfów poszukiwawczych, 3-metrowej głębokości lej po 26-metrowym szybie poszukiwawczym, kilka hałd drobnego urobku skały płonnej oraz sztolnia z bocznymi chodnikami o łącznej długości około 150 metrów.
Przed wÄ…skim wejÅ›ciem do sztolni znajduje siÄ™ 10-metrowy wykop w zboczu oraz haÅ‚da urobku zwana WarpÄ…. Sztolnia niemal przez caÅ‚y rok wypeÅ‚niona jest krystalicznie czystÄ… wodÄ…, jednak zależnie od pory roku jej poziom ulega zmianie – czasami zalana jest po sam strop, a czasami, przy dÅ‚uższym okresie suszy, zdarza siÄ™, że woda schodzi caÅ‚kowicie. Po wejÅ›ciu do sztolni na samym poczÄ…tku na spÄ…gu leżą pozostaÅ‚oÅ›ci drewnianej obudowy. Dalej, na pierwszym rozwidleniu chodników – stalowy element niewiadomego przeznaczenia, prawdopodobnie pozostaÅ‚ość po poszukiwaniach rud uranu przez zakÅ‚ady R-1, a na koÅ„cu jednego z bocznych chodników widać nawiercone otwory strzaÅ‚owe. Na kolejnym rozwidleniu korytarzy znajduje siÄ™ komora z prawdopodobnie zasypanym lub zamulonym szybem, który w chwili obecnej ma tylko okoÅ‚o 1,5 metra gÅ‚Ä™bokoÅ›ci. Na koÅ„cu głównego ciÄ…gu sztolni jest komora, w której ukazuje siÄ™ dobrze widoczna żyÅ‚a grafitu. Sztolnia jest siedliskiem oraz zimowiskiem różnych gatunków nietoperzy, które można zobaczyć w trakcie eksploracji opisanych podziemi.
Artykuł ten ukazał się w numerze 14 (01/2008) magazynu
"Inne Oblicza Historii"
Przejdź na stronę wydawnictwa >
Podziel siÄ™ tym co czytasz:
Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa