Pochodzi z Mazowsza (okolice Kazimierza Dolnego), ale od 1989 roku mieszka w Bystrzycy Kłodzkiej. Od wielu lat prowadzi sklepy z kawą, herbatą i przyprawami w Kłodzku i Bystrzycy. Z zamiłowania dziennikarz, animator kultury oraz społecznik. Wspiera i inicjuje działania na rzecz rozwoju kulturalnego regionu i społeczności lokalnej, m.in. współorganizuje koncerty, zbiórki pieniężne oraz otwarte dla wszystkich spotkania z ciekawymi ludźmi. Na łamach Gazety Prowincjonalnej odkrywa dawno zapomniane historie związane m.in. z Ziemią Kłodzką, jej kulturą, kuchnią i sztuką. Jest dobrym duchem Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego dla Dzieci prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej w Piszkowicach – zainicjowała w Polskim Radiu (Trójka) zbiórkę na rzecz podopiecznych tego zakładu. Współuczestniczy w Dolnośląskim Festiwalu Biegów Górskich, wraz z jego twórcą Maciejem Sokołowskim organizuje bieg na rzecz dzieci z Piszkowic. Za działalność na rzecz kultury i społeczności lokalnej w 2013 r. otrzymała nagrodę starosty Róża Kłodzka w kategorii Osobowość Powiatu. Została też odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi przez Prezydenta RP.
Z Henryką Szczepanowską rozmawia Ewa Chalecka.
Dlaczego Ziemia Kłodzka?
Sprowadziła mnie tu konieczność leczenia mojego dziecka, a zatrzymali przyjaciele, góry i praca. Zafascynowała mnie specyfika tego regionu. Ziemia Kłodzka to jedyna w swoim rodzaju mieszanka kultur: czeskiej, polskiej, niemieckiej. Kiedy tu przyjechałam, miejscową społeczność cechowała zgoda na różnorodność i akceptacja tej wielowymiarowej różnorodności. Z entuzjazmem chłonęłam atmosferę regionu i postanowiłam stać się jego częścią. Pokochałam Ziemię Kłodzką, ponieważ zafascynowała mnie jej wielokulturowość i bogactwo przyrody.
Skąd pomysł na pomaganie, promowanie regionu i wspieranie inicjatyw społecznych?
Zawsze taka byłam. Odkąd pamiętam, miałam potrzebę bycia częścią społeczności i działania na rzecz innych ludzi. Najczęściej pracuję z dużą grupą ludzi, łączy nas fakt, że wszyscy mamy podobne priorytety – chcemy działać, tworzyć, pomagać. Nigdy nikogo nie zmuszałam do współpracy i choć zawsze pracujemy za darmo, nie jest mi trudno znaleźć życzliwych współpracowników. Bardzo często pojawiają się sami, dają swoje wizytówki i oferują konkretną pomoc. Każdy z nas wykonuje swoje zadanie. Jestem liderem tylko wtedy, gdy mnie o to poproszą inni – tak jak w przypadku ośrodka w Piszkowicach, czy klasztoru Mniszek Klarysek. Nie czerpię z tego osobistych korzyści i nie wykorzystuję innych, może dlatego łatwo jest mi pozyskać partnerów do pracy.
Jesteś dobrą duszą Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach. Jak to się zaczęło?
Zakład Leczniczo-Opiekuńczy prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej w Piszkowicach przeznaczony jest dla dzieci w wieku od 9 miesięcy do 25 lat, wymagających leczenia, nauki, rehabilitacji leczniczej lub świadczeń opiekuńczo-leczniczych. Siostrę Łucję czyli osobę prowadzącą zakład poznałam w 2012 r. na obchodach jubileuszu stulecia pobytu sióstr w Piszkowicach. Sytuacja podopiecznych zakładu była dramatyczna – luka w prawie spowodowała, że opieka nad dziećmi i koszty ich utrzymania nie były finansowane przez władze publiczne (wyjątek stanowił koszt opieki medycznej – zgodnie z kontraktem zawartym z NFZ). Siostry poprosiły mnie o pomoc, a ja zorganizowałam grupę ludzi chętnych do udzielenia wsparcia. Postanowiłam także poszukać partnerów, którzy pomogliby mi zebrać pieniądze na spłatę długów i pokrycie kosztów utrzymania. Kolejną naglącą sprawą była zmiana sytuacji prawnej, do której wspólnie doprowadziliśmy. Udało nam się także wprowadzić 150 dzieci z trzech ośrodków w system finansowy samorządów. Zafascynowana społeczną misją radiowej Trójki poprosiłam dziennikarzy rozgłośni o wsparcie. Dziennikarze wspólnie z szefową Magdą Jethon nagłośnili problem i zorganizowaliśmy ogólnopolską zbiórkę pieniędzy, m.in. dwa duże wydarzenia: finał akcji Orzeł może oraz specjalny pokaz spektaklu Trójka do potęgi (oba były zorganizowane w Warszawie), a także kilka licytacji prowadzonych na radiowej antenie przez Kubę Strzyczkowskiego. Dochody z akcji zostały przeznaczone na rzecz dzieci z Piszkowic.
Obecnie jesteś koordynatorką działań na rzecz fresków znajdujących się w zespole klasztorno-kościelnym Mniszek Klarysek. Czemu są one tak ważne dla miasta?
Barokowe malowidła sprzed 300 lat odkryte przez studentów Akademii Sztuk Pięknych z Krakowa mogą być dziełem Karola Dankwarta – nadwornego malarza króla Jana III Sobieskiego. Jeśli tak, to Kłodzko zyskałoby wyższą pozycję na „mapie pereł sztuki”. Od kilku miesięcy jestem koordynatorem badań, dbam o finansowanie i organizację prac badawczych. Niestety renowacja fresków może potrwać nawet kilka lat, a siostry są zakonem żebraczym i same nie są w stanie udźwignąć ciężaru sfinansowania prac. Według naukowców malowidłami pokryte są ściany całego obiektu. Znalezisko jest oczywiście bardzo cenne i warte udostępnienia zarówno mieszkańcom Kłodzka, jak i turystom. Jednak moim głównym celem, który chciałabym osiągnąć jest ożywienie centrum Kłodzka oraz ulicy Łukasińskiego – dawniej najpiękniejszej ulicy miasta. Dziś starówka jest martwa, a przecież Kłodzko to miasto bogate w zabytki, wyjątkowo atrakcyjne dla turystyki. Trzeba tylko ożywić kawiarenki, restauracje, dać ludziom motywację i stworzyć więcej miejsc pracy na rzecz usług turystycznych. To miasto powinno tętnić życiem, tak jak miasteczka włoskie, francuskie czy niemieckie.
Współpracujesz z wieloma nietuzinkowymi osobami, m.in. Magdą Jethon, Olgą Tokarczuk...
Udaje mi się współpracować z wieloma ludźmi. Media także wspierają moje działania m.in. Program Trzeci Polskiego Radia, Polskie Radio Wrocław. Moje intencje są czyste, czytelne i ludzie to dostrzegają. Chciałabym, aby kulturę tworzyli nie tylko urzędnicy ale sami ludzie. Na Ziemi Kłodzkiej mamy olbrzymi głód kultury wyższej, dlatego moim hasłem jest Zróbmy sobie kulturę. Wspólnie z moimi przyjaciółmi – Mietkiem Kowalcze, Beatą Kłossowską-Tyszke, Michałem i Joasią Cyprysami - właśnie to robimy. Organizujemy spotkania z ciekawymi, wybitnymi twórcami takimi jak Olga Tokarczuk, Joanna Bator, Michał Nogaś. W listopadzie naszym gościem była dziennikarka Radiowej Trójki – Joanna Mielewicz, która zaprezentowała książkę Seks. Pozycja dla praktykujących, na grudzień zaprosiliśmy Marcina Gutowskiego (również dziennikarza radiowej Trójki), który opowie o Ziemi Świętej. Na przyszły rok szykujemy spotkania z Mariuszem Szczygłem i prof. Karolem Modzelewskim – laureatem nagrody Nike.
Podziel się tym co czytasz:
Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa
< Powrót do listy historii