Rolkarka i panczenistka. Pochodzi ze Szczytnej, wielokrotnie zdobywała medale mistrzostw Polski w łyżworolkach i w łyżwiarstwie szybkim. Reprezentowała Polskę podczas igrzysk sportów nieolimpijskich World Games 2017 we Wrocławiu oraz Mistrzostw Świata we wrotkarstwie szybkim w 2018 r. w Holandii. Pracuje we Wrocławiu jako instruktorka łyżworolek. Pasjonatka rysowania i grafiki komputerowej. Zaprojektowała stroje reprezentacji Polski na World Games. Stara się o przyjęcie na Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Została twarzą wiodącego producenta łyżworolek na 2019 rok. Reprezentuje klub Powerslide Polska/UKS Orlica Duszniki.

Z Olą Glamkowską rozmawia Maciej Schulz.

Od czego zaczęła się Twoja przygoda z łyżworolkami i panczenami?
Na I Komunię dostałam w prezencie od mojej cioci łyżworolki. Jako dziecko byłam bardzo aktywna,
wszędzie było mnie pełno, lubiłam ruch, więc komunijny prezent był trafiony. Bardzo spodobała mi się
jazda na rolkach. Pewnego dnia zabrałam je do Dusznik na pętlę uliczną. Wyszalałam się, a że właśnie odbywał się trening klubu UKS Orlica zapisałam się do niego i tak rozpoczęła się moja przygoda. Na początku była to zabawa, ale z czasem zaczął się już profesjonalny sport – codzienne treningi, odpowiednie odżywianie, systematyczność, wyjazdy na zgrupowania i zawody.

Ciężko było połączyć sport ze szkołą?
Wtedy nie. Moim jedynym obowiązkiem była szkoła. Dzisiaj jest znacznie trudniej, bo oprócz treningów muszę normalnie żyć: pracować, uczyć się, gotować, sprzątać itd. Czasy szkoły podstawowej czy gimnazjum są więc najlepszym okresem na rozpoczęcie przygody ze sportem, kiedy jest się jeszcze na utrzymaniu rodziców. Kiedy byłam w liceum, mój trener, Witold Mazur, namówił mnie, żebym poszła do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem pod kątem łyżwiarstwa szybkiego. Znajduje się tam obiekt, na którym można trenować. Treningi odbywały się codziennie. Chociaż w trzeciej klasie zakończyłam naukę w SMS, to co roku startowałam w Mistrzostwach Polski, z których zawsze przywoziłam medale. Mimo to, nie znalazłam się w kadrze Polski. Nikt na mnie nie
zwrócił uwagi, choć miałam dobre wyniki. Trudno mi przygotowywać się na własną rękę – kadrowicze
mają zapewnione treningi przez cały rok, a ja muszę finansować je sobie sama i trenować jedynie przez okres zimowy. Z tego względu, po czterech latach odpuściłam sobie łyżwiarstwo szybkie - nie widziałam już dalej w tym sensu.

A Twoje osiągnięcia?
Tylko w samym 2018 roku zdobyłam 6 złotych medali na ulicznych i torowych Mistrzostwach Polski w łyżworolkach i 5-krotnie zdobywałam srebrne medale, wszystkie w kategorii seniorskiej. Zajęłam też drugie miejsce w maratonie. W 2017 r. miałam przyjemność reprezentować Polskę na igrzyskach World Games, które odbywały się we Wrocławiu. Było to świetne przeżycie i doskonałe doświadczenie móc ścigać się u boku tych najlepszych na świecie. Mimo, że nie osiągnęłam tam dobrego rezultatu, to czuję się spełniona – w końcu mogłam reprezentować Polskę, co było dla mnie wielkim wyróżnieniem.

Zostałaś twarzą jednego z czołowych producentów łyżworolek, firmy Powerslide. Opowiedz o tym coś więcej.
Tak, dołączyłam do teamu Powerslide Polska na 2019 rok. Zadanie było proste – otrzymałam kryterium do wykonania: trening i wyniki a w zamian sponsoring w postaci kompletnego sprzętu oraz finansowania wyjazdów na zawody, zwłaszcza na maratony, na których bardzo mi zależy. Fajnie, że firma mi to zapewni a ja z dumą mogę ją reprezentować, cieszyć się tym. To z pewnością cenne doświadczenie. Dodam, że sprzęt z najwyższej półki jest dla mnie przygotowywany indywidualnie.
To bardzo ważne, choć nadal najważniejsi są ludzie. Ci, którzy mnie wspierają i motywują.

W ubiegłym roku w Plebiscycie na Sportowca Roku Gazety Wrocławskiej zdobyłaś nagrodę Najpopularniejszego Sportowca. Czym jest dla Ciebie ten tytuł?
Przede wszystkim wielkim wyróżnieniem i dowodem na to, że to co robię jest fajne. Ludzie głosując na mnie doceniają moje starania i wyniki, jednocześnie dając mi energię i motywację do rozwoju. Trenuję z całych sił, bo nie chcę ich zawieść.

Twoja praca także wiąże się z rolkami…
Tak, jestem instruktorką w największym w Polsce projekcie skupiającym szkółki rolkarskie I love rolki. Nasz wrocławski oddział działa pod nazwą Wrocław Rolkuje. Aktywnie działamy na rzecz środowiska rolkarskiego w mieście poprzez wspomnianą szkółkę, jak i warsztaty czy zawody, które organizujemy. Pracuję w Fundacji Szczęśliwa, w której uczę dzieci jazdy na rolkach.

Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?
Przygotowuję się do egzaminów na ASP na studia graficzne. Chcę aby był to mój zawód, zresztą już w nim pracuję. Miałam okazję zaprojektować stroje polskiej reprezentacji w łyżwiarstwie szybkim na World Games 2017. Projekt spodobał się i został wybrany, co bardzo mnie ucieszyło. Aktualnie opracowuję logo dla firmy, która zajmuje się projektowaniem, produkcją oraz montażem nowoczesnych elewacji. Sportowo chcę osiągnąć jeszcze więcej niż do tej pory.
Z pewnością wezmę udział w Mistrzostwach Polski. Planuję dostać się do kadry i pojechać na Mistrzostwa Europy oraz na Mistrzostwa Świata. W zeszłym roku ta sztuka się udała, był to mój debiut. Bardzo mi się to spodobało, nie tylko pod kątem sportowym – mogłam poznać ludzi z całego świata, poznać inne kultury. To jest wartość dodana. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować moje plany, choć nie będzie to łatwe. Wybudowany za publiczne pieniądze na Wolrd Games 2017 tor do wrotkarstwa szybkiego (jeden z trzech w kraju obok Dusznik i Tomaszowa Lubelskiego) zarządzany jest przez pewną firmę, która każe płacić 150 zł za godzinę użytkowania (pozostałe tory są bezpłatne). Potrzebuję ćwiczyć 7 dni w tygodniu po 2-3 godziny, więc nie stać mnie na korzystanie z profesjonalnego toru. Muszę trenować jeżdżąc po ulicach miasta, co nie jest zbyt bezpieczne. Mimo tych niedogodności optymistycznie patrzę w przyszłość.

Blip

Flaker

Twitter

Facebook

Nasza klasa