TA STRONA WYKORZYSTUJE PLIKI COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki.
Więcej informacji o celu ich wykorzystania i możliwości zmiany ustawień cookie znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu
Robert Gonera



Aktor filmowy i teatralny, reżyser, scenarzysta, producent filmowy, poeta. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Artysta wykreował wiele niezapomnianych ról, jednym z największych sukcesów jest rola Adama Boreckiego w filmie Dług Krzysztofa Krauzego. Aktor został uhonorowany wieloma prestiżowymi na-grodami m.in. Złotym Lwem i Polskim Orłem. Obecnie artysta jest pedagogiem wrocławskiej PWST. Jego autorskim pomysłem jest również Międzynarodowy Festiwal Scenarzystów Interscenaro. Prywatnie Robert Gonera prowadzi kino i pub pod Wrocławiem, wspólnie ze swoimi braćmi. Chętnie pisze wiersze i opowiadania oraz tworzy scenariusze filmowe. Jego ulubionym pasmem górskim jest Masyw Śnieżnika – tam chętnie wypoczywa.


Z Robertem Gonerąrozmawia Ewa Chalecka.


Jakie wspomnienia łączą Pana z Ziemią Kłodzką?
Przyjeżdżam tu od 15 roku życia, żeby pochodzić po górach. Masyw Śnieżnika to dla mnie taka góra-dom, ponieważ czuję się tu jak w domu. Oczywiście odwiedziłem też inne górskie rejony, m.in. poznałem Alpy, jednak Ziemia Kłodzka jest moim ulubionym górskim regionem. Masyw Śnieżnika i schronisko położone u jego stóp odegrały też sporą rolę w moim życiu zawodowym. To podczas wędrówki po górach otrzymałem moją pierwszą, filmową propozycję. Otóż kiedy byłem nastolatkiem, moim wielkim marzeniem było zostać reżyserem. Ponieważ usłyszałem kiedyś wypowiedź Romana Polańskiego, który twierdził, że aktorstwo jest świetną przepustką do bycia reżyserem - postanowiłem zdawać do szkoły teatralnej. Tuż przed egzaminami przyjechałem na Ziemię Kłodzką, aby się przygotować i oczywiście pochodzić po górach. Na swoim szlaku spotkałem ludzi, którzy zaproponowali mi statystowanie do filmu jeszcze w tym samym dniu. Właśnie wtedy Krzysztof Krauze był w trakcie realizacji filmu Nowy Jork, czwarta rano (1988). Zdjęcia powstawały m.in. w Bystrzycy Kłodzkiej. Mój udział w filmie ograniczył się do siedzenia na ławce na bystrzyckim dworcu PKP. Właściwie w filmie prawie mnie nie widać, jestem gdzieś w tle i słychać jedynie moją grę na harmonijce – jednak to było moje pierwsze doświadczenie aktorskie. Z reżyserem Krzysztofem Krauze spotkaliśmy się ponownie po wielu latach i nawiązaliśmy owocną współpracę. To właśnie on dał mi szansę wykreowania postaci operatora telewizyjnego w filmie sensacyjnym Gry Uliczne (1996) oraz zagrania w opartym na autentycznych wydarzeniach filmie Dług (1999). Dzięki tym rolom zyskałem uznanie i wiele się nauczyłem.


A co z reżyserią?
Taką szansę również otrzymałem – od kolegi po fachu Bogusława Lindy. Zostałem drugim reżyserem w jego filmie Sezon na Leszcza. Film, co warto podkreślić, był kręcony także w Bystrzycy Kłodzkiej. Bogusław był w tym filmie zarówno reżyserem, jak i aktorem, dlatego przypadło mi w udziale znacznie więcej pracy niż zwykle otrzymuje drugi reżyser. Dzięki temu wiem już jakie to wielkie zobowiązanie bycie reżyserem i dziś takiej propozycji już bym nie przyjął. To zajęcie dla tytanów, takich jak Krzysztof Zanussi czy Jerzy Hoffman. Jednak samo doświadczenie wiele mnie nauczyło. Obecnie poza aktorstwem trudnię się pisaniem scenariuszy i to daje mi wielką satysfakcję. Zawód aktora sprawia, że skupiamy całą uwagę na sobie i na pracy z samym sobą. Chcemy by nas akceptowano, podziwiano i zapamiętywano nasze kreacje. Chcemy by nas uwielbiano. Dlatego aktorstwem, po pewnym czasie można się znużyć, a wtedy warto zacząć robić coś nowego, innego. Ja uprawiam dziś „trójpolówkę” – jestem aktorem i scenarzystą, skończyłem również szkołę Andrzeja Wajdy i stałem się wykształconym producentem filmowym.


Jak Pan zareagował na propozycję umieszczenia odlewu Pana twarzy w bystrzyckiej Alei Gwiazd?
Własna maska w Kryształowej Alei Gwiazd na początku wydała mi się pomysłem nieodpowiednim dla mnie. Jednak przyznać się do związku z jakimś skrawkiem ziemi nie jest niczym złym. Przecież to właśnie drobne gesty są najważniejsze, że to właśnie tu w Bystrzycy, która z wielu powodów jest ważna dla mojego życia artystycznego. Poza tym, uroczystość odsłonięcia mojej maski to było bardzo sympatyczne wydarzenie. Efekt pracy Konrada Tomaszewskiego bardzo mi się spodobał. Chciałbym tylko zobaczyć maskę w nocy, kiedy ona świeci. Jeszcze mi się to nie udało.


Czym zajmuje się Pan obecnie?
Gram w niemieckim filmie Telefon 110 i w nim będzie można mnie zobaczyć w najbliższym czasie. Zajmuję się też ciekawym scenariuszem. Właściwie zamierzam połączyć trzy scenariusze w jeden, a po ukończeniu pracy zajmę się promocją. Chciałbym, żeby z tego scenariusza powstał dobry film.


A plany na przyszłość?
Prywatnie marzy mi się własny kawałek ziemi w otoczeniu pięknej przyrody. Do tego dwie krowy i własne mleko. Taka własna przystań. Może to będzie właśnie gdzieś na Ziemi Kłodzkiej? Kto wie? Przyszłość pokaże.




Podziel się tym co czytasz:

Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa


< Powrót do listy artykułów

22 grudnia 2024
Imieniny obchodzą:
Zenon, Honorata, Franciszka, Bożena, Dragomir

Dzisiejsze wydarzenia

Brak informacji

Punkt informacji
Panorama Ziemi Kłodzkiej