TA STRONA WYKORZYSTUJE PLIKI COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki.
Więcej informacji o celu ich wykorzystania i możliwości zmiany ustawień cookie znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu
Jacek Handl



Kłodzczanin, przedsiębiorca, pasjonat wyścigów samochodowych. Czterokrotnie został Mistrzem Polski w wyścigach górskich, co zaowocowało powołaniem do kadry narodowej na prestiżowy wyścig FIA Hill Climb Masters we włoskim Gubbio. Jak mówi, w jego żyłach benzyna płynie od najmłodszych lat, a dziś swoją pasję przekazuje synowi Kamilowi, który w nadchodzącym sezonie także wyruszy na trasy.


Z Jackiem Handl rozmawia Maciej Schulz.


Od kiedy startuje Pan w wyścigach?
Motoryzacja jest moją pasją. Już od najmłodszych lat interesowałem się sportami samochodowymi. Na początku pojawiły się motocykle, potem przesiadłem się do samochodów. W latach 90. startowałem w rajdach samochodowych, ale zaczęły one być bardzo drogie i zaplanowany budżet zwyczajnie już nie wystarczał. Postanowiłem więc przenieść się do wyścigów, które są bardziej kompaktowe, także dla kibiców i dużo tańsze jeśli chodzi o koszty startów oraz serwisowania. Od dwudziestu lat startuję w barwach Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej. Jeżdżę samochodem BMW M3
E36 Evo, zbudowanym w specyfikacji Grupy A. Auto generuje moc 360 koni mechanicznych. Podczas zawodów ścigam się w klasie APL +2000, w której startują auta o pojemności silnika przekraczającej 2 litry. Można znaleźć w niej takie samochody jak Mitsubishi Lancer EVO czy Subaru Impreza i jako jedyny nawiązuję walkę z samochodami z napędem na cztery koła.


A jak prezentują się Pańskie dokonania?
Czterokrotnie zdobyłem tytuł Mistrza Polski oraz trzykrotnie wicemistrza w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Tym samym stałem się najbardziej utytułowanym zawodnikiem Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej. Startuję również w Mistrzostwach Europy na Słowacji. Zwieńczeniem 12 lat ścigania było powołanie mnie do kadry narodowej na wyścig FIA Hill Climb Masters w Gubbio we Włoszech, który odbył się w październiku tego roku. To najbardziej prestiżowa impreza tego typu w Europie. Zaproszenie na wyścig otrzymują Mistrzowie z 20 państw z całej Europy, a każde z nich wystawia po 4 zawodników do swojej reprezentacji. Wyścig był bardzo wymagający i nie obyło się bez przygód, które dotknęły też naszą reprezentację. Podczas walki uszkodzeniu uległ samochód Mariusza Steca oraz mój, co nie pozwoliło na walkę o dobrą lokatę, ale mimo wszystko godnie reprezentowaliśmy nasz kraj.


Jaka jest różnica między wyścigami a rajdami, patrząc na nie oczami zawodnika?
Wyścigi górskie są z pewnością bardziej bezpieczne gdyż prawie cała trasa zabezpieczona jest barierami energochłonnymi. W wyścigach jeździmy z dużo większymi prędkościami niż w rajdach. Bolidy na odcinkach niektórych tras osiągają nawet do 270 km/h. Wyścigi uczą też szanowania prędkości oraz toru jazdy, a tym samym oszczędzania sekund. Różnice między kierowcami bywają minimalne i zamykają się często w 0,200 sek. Trzeba więc jeździć niemal z chirurgiczną precyzją by osiągnąć jak najlepszy wynik. Dlatego, jak nieraz można zauważyć, zawodnicy, którzy przenoszą się z wyścigów do rajdów, odnoszą bardzo dobre rezultaty. Wyścigi w skali ogólnej są bardzo widowiskowe i coraz więcej kibiców w nich uczestniczy. Trasa wyścigu górskiego liczy do 5,5 km długości, więc fani motorsportu nie muszą przemieszczać się między odcinkami specjalnymi, jak np. w rajdach. Startuje w nich również wiele samochodów, których nie zobaczymy na trasach rajdowych, jak np. bolidy formuły, a do tego auta klasy WRC, B grupy czy S2000. Są też samochody historyczne, bardzo rzadko spotykane w Europie. Wachlarz klas i aut jest z pewnością znacznie większy niż w przypadku rajdów.


Ziemia Kłodzka znana jest nie tylko z Rajdu Dolnośląskiego, ale i wyścigów górskich w Siennej.
Tak, co prawda przez dwa ostatnie sezony wyścigi nie odbywały się na tej trasie, ale w tym roku położona została tam nowa nawierzchnia i mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie znów będziemy mogli ścigać się na Czarnej Górze podczas Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Bardzo lubię tę trasę. Ma ona trochę rajdowy charakter, co pozwala mi przypomnieć sobie stare czasy. Głównym jej atutem są przede wszystkim nasi kibice, którzy świetnie nas dopingują. W końcu jeździmy tu u siebie. Trasa w Siennej jest specyficzna jeśli chodzi o wyścigi górskie. Na dole jedzie się między drzewami przez typowo techniczny odcinek. Góra jest już dużo szybsza, ale nie wybacza błędów. Kierowcy startujący w GSMP bardzo ją lubią. Choć jest ona najkrótsza w całym kalendarzu wyścigów, to jest bardzo wymagająca.


Plany na nadchodzący sezon…
Z pewnością będę startował w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Europy, które odbędą się na Słowacji. Mogę zdradzić, że od nowego sezonu w wyścigach, w klasie historycznej, startować będzie mój syn Kamil. Udało nam się zbudować dla niego samochód w specyfikacji A-grupowej. Jest to BMW E30. Zatem trzymam za niego kciuki.


Ale na co dzień zajmuje się Pan zupełnie inną dziedziną niż rajdy.
Tak, na co dzień jestem dealerem sprzętu marki Husqvarna i prowadzę dwa salony – jeden w Kłodzku, drugi w Bystrzycy, choć zajmuję się również budową aut do motorsportu. Chciałbym z tej okazji serdecznie podziękować firmie Husqvarna za bardzo duże wsparcie moich startów jak również firmie Conrado rally & racing w osobie Konrada Dwoiczko za opiekę nad naszą wyścigówką. Bez nich nie udałoby się osiągnąć tego, co już zdobyłem. Dziękuję również naszym kibicom, którzy licznie i fenomenalnie dopingują nas na trasach.




Podziel się tym co czytasz:

Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa


< Powrót do listy artykułów

22 grudnia 2024
Imieniny obchodzą:
Zenon, Honorata, Franciszka, Bożena, Dragomir

Dzisiejsze wydarzenia

Brak informacji

Punkt informacji
Panorama Ziemi Kłodzkiej