Hanna Bakuła
Znana polska malarka, scenograf, kostiumolog, pisarka i publicystka. Jest absolwentką wydziału malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1981 r. wyjechała do Nowego Jorku. W Stanach Zjednoczonych zdobyła wiele prestiżowych nagród. Zajmowała się projektowaniem kostiumów i scenografii do spektakli off-Broadway, zdobywając wyróżnienie New York Times’a. Malowane pastelą portrety artystki znalazły uznanie krytyków, którzy okrzyknęli Hannę Bakułę Witkacym w spódnicy. Malarka jest autorką portretów takich gwiazd jak: Grace Jones, Liv Ullmann, Yehudi Menuhin, Daniel Olbrychski, Agnieszka Osiecka, Beata Tyszkiewicz czy Kora. Artystka po powrocie do kraju przez wiele lat była felietonistką Playboya, Urody i Dziennika Łódzkiego. Hanna Bakuła napisała kilkanaście książek, z czego ostatnia pt. Samiec alfa, czyli jak wytrzymać z facetem, ukazała się w czerwcu bieżącego roku. Jest fundatorką imiennej Fundacji Hanny Bakuły, która pomaga dzieciom z domów dziecka i organizuje Festiwal Muzyki Franciszka Schuberta w Warszawie z udziałem najwybitniejszych artystów Europy. Miłośniczka Chopina oraz Dusznik.
Z Hanną Bakułą rozmawia Maciej Schulz.
M.S.: Co jest dla Pani sensem życia?
H.B.: Sens życia zależy od chwili. Nie mam jakiegoś sensu constans. Mogę powiedzieć, że sensem jest sztuka, czy też pomaganie innym. Od 16 lat prowadzę Fundację Hanny Bakuły, która opiekuje się trzema domami dziecka. Między innymi organizuję plenery malarskie dla ich wychowanków. Ale czy to jest sens życia? Może interesujące życie jest celem samym w sobie? A może muzyka, albo wspaniałe jedzenie? Oglądanie świata? Miłość, jeśli jest wielka? Nie wiem i przysięgam, że mało kto potrafi mądrze odpowiedzieć na to pytanie.
M.S.: Czy pobyt w Stanach Zjednoczonych zmienił Pani podejście do życia i spojrzenie na Polskę?
H.B.: Pobyt w Stanach zmienił mnie w stu procentach i to na lepsze, a moje spojrzenie na Polskę, na gorsze. Daleko nam do amerykańskiej pracowitości, prawdomówności i życzliwości dla obcych ludzi. Stamtąd widać, że jesteśmy społeczeństwem plemiennym i obchodzi nas tylko własny ogon. No i w porównaniu z Amerykanami jesteśmy nie do końca uczciwi, a nasz patriotyzm jest tylko historyczny. Nie rozumiemy słów społeczeństwo i dobro kraju. Może jestem zbyt surowa, ale dopiero zza oceanu widzi się ostro.
M.S.: A czy jesteśmy społeczeństwem wrażliwym na sztukę? Czy raczej nasze spojrzenie na nią jest powierzchowne?
H.B.: Wrażliwość na sztukę, to wychowanie. Pewne nawyki, które wynosi się z domu, albo ze szkoły. W Polsce edukacja artystyczna jest niestety na poziomie zerowym. Nie bardzo chcemy brać przykład z naszych zachodnich i południowych sąsiadów, którzy uczą się muzykowania od najmłodszych lat. Malowanie także nie jest naszą najmocniejszą stroną. Może ze względu na tę ciemnicę, którą mamy przez 8 miesięcy w roku. Impresjonizm na pewno by u nas nie powstał.
M.S.: Podczas ubiegłorocznego pobytu w Dusznikach Zdroju była Pani pod wrażeniem miasteczka. Czym urzekło Panią nasze uzdrowisko i czy ma Pani zamiar w nim kiedyś zamieszkać?
H.B.: Wreszcie jakieś pozytywne pytanie. Do Dusznik jeździłam z babcią jako dziecko i zawsze byłam nimi oczarowana. To cudne miejsce. Park, świeże powietrze, kwietniki, ale najważniejszy jest sierpniowy Festiwal Chopinowski. Co za poziom! Co za cudowny program i wykonawcy! Dopiero w tak niewielkim, a jednocześnie bardzo wyspecjalizowanym gronie melomanów, czuje się, że to bardzo poważne wydarzenie muzyczne, robione przez fachowców.
Bardzo bym chętnie w Dusznikach zamieszkała, ale moja praca wymaga dyspozycyjności i nieustannego przemieszczania się. Ciągle jestem w podróży, a Duszniki są ozdobą końca świata. Wina to przede wszystkim braku dróg i komunikacji... a szkoda.
Prace artystki można oglądać m.in. w Muzuem Ziemi Prudnickiej.
Muzeum Ziemi Prudnickiej w stałej galerii tworczości Hanny Bakuły prezentuje własną kolekcję 35 prac artystkii, wykonanych techniką olejną, pastelu i akwareli oraz 12 collages poświęconych Fryderykowi Chopinowi.
Bardzo interesująca jest praca dyplomowa Hanny Bakuły, związana z zagadnieniem kiczu, nagrodzona przez Ministra Kultury. W Muzeum Ziemi Prudnickiej można również oglądać i nabyć znaki zodiaku z jej książek Jak zdobyć przyjaciół i Jak stracić przyjaciół oraz liczne inne publikacje autorstwa Hanny Bakuły.
Podziel się tym co czytasz:
Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa
< Powrót do listy artykułów