Kalkuta to jedno z największych miast Indii. Mieszka tu ponad 14 milionów ludzi. Miasto można pokochać lub znienawidzić - zresztą podobnie jest z całymi Indiami.
Idę na dół zerkając na elektroniczny rozkład jazdy zawieszony u sufitu, potem spostrzegam wielki napis „Photography prohibited”. Chowamlampę błyskową do torby, zdejmuję osłonę z obiektywu, aby aparat wydawał się nieco mniejszy. Zakaz wiąże się z tym, że metro, dworce oraz most Howrah są obiektami militarnymi. Zawieszam aparat nisko, aby móc strzelać z biodra. Kupuję bilet aż do końca linii, mając zamiar wysiadać na co ciekawszej stacji. Zjeżdżam schodami rucho-mymi i nagle znajduję się w innym świecie. Przygaszone jarzeniówkidają dziwne zielonkawe światło, z głośników sączy się muzyka klasycz-na. Cały ruch uliczny, nawoływania sprzedawców i naganiaczy znika. Jakaż ogromna różnica pomiędzyhałaśliwą, przyprawiającą o ból głowy aglomeracją Kalkuty.
Metro składa się tylko z jednej linii rozciągniętej na odcinku 17 kilometrów - od stacji Dum-Dum zlokalizowanej o pięć kilometrów od międzynarodowego lotniska Netami Subhas Chandra Bose, na południe, gdzie końcową stacją jest Tollygunj. Kolejne przystanki są oddalone od siebie mniej więcej o kilometr.
Każdy ze składów metra to 8 wagonów. Maksymalna prędkość pociągu wynosi 55 km/h, a średnia zazwyczaj osiągana 30 km/h. Każdy z klimatyzowanych wagonów ma 48 siedzących i 278 stojących miejsc. Cały pociąg może pomieścić 2558 pasażerów. W godzinach szczytu pociągi przyjeżdżają co osiem minut, w godzinach popołudniowych co 10-15 minut. Ceny za przejażdżkę nie są wygórowane – w pierwszej strefie (do 5 kilometrów) płaci się 4 rupie, w drugiej (od 5 do 10 km) 6 rupii, a w trzeciej (powyżej 15 m) 8 rupii (1 złoty = 30 rupii).
System kolejki podziemnej bardzozmienił Kalkutę. Wraz z napływem ludności wiejskiej z okolicznych bied-nych stanów pogorszyły się warunki transportowe. Miasto stanęło w korkach. Według spisu powszechne-go z 2001 roku – 27% z miliardowej populacji Indii mieszka w aglomeracjach miejskich – co równa się liczbie ludzi zamieszkujących Indiew roku odzyskania niepodległości. Przyrost naturalny jest tak duży, że w najbliższych latach ludność Indii przewyższy liczbę obywateli Chin.
Tak drastyczny wzrost populacji miejskiej powoduje wiele problemów. Tysiące ludzi nie ma nawet dachu nad głową, a ruch uliczny w wielkich miastach może sprawić, że pięknie zapowiadający się słoneczny dzień skończy się w dusznej, poruszającej się w żółwim tempie taksówce. W ciągu ostatnich dziesięciu lat zwiększyła się liczba zamożnych ludzi, których stać na kupno samochodu i tym samym kiepsko rozwinięta sieć dróg miejskich zamieniła się w piekło. Zanieczyszczenie powietrza, wypadki i liczba godzin spędzonych w drodze do i z pracy, to tylko parę z wielu problemów nękających administrację państwową. Kalkuta już lata temu była zapchanym miastem, więc pomysł budowy metra przy-najmniej częściowo miał rozwiązać problemy nękające metropolię.
www.bartpogoda.net
Podziel się tym co czytasz:
Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa
< Powrót do listy artykułów