KoleÅ› o twarzy Zapasiewicza ostro gestykulowaÅ‚, klepiÄ…c w ramiÄ™ siedzÄ…cego na plastikowym krzeÅ›le metysa-rasistÄ™. - Widzisz, widzisz - nie tylko u nas jest kryzys, wszÄ™dzie, wszÄ™dzie - zapiaÅ‚ tryumfalnie. Od póÅ‚ godziny rozmawiaÅ‚em z dwoma kolesiami w barze koÅ‚o przystanku autobusowego. CzekaÅ‚em na transport do Posadas w Argentynie. MusiaÅ‚em siÄ™ mocno skupić, aby zrozumieć ich dialekt (hiszpaÅ„ski zmieszany z Guarani). Metys-faszysta byÅ‚ wÅ‚aÅ›cicielem baru, w którym wÅ‚aÅ›nie spijaÅ‚em kawÄ™. - Te czarnuchy zalejÄ… caÅ‚y Å›wiat - zawyrokowaÅ‚ metys. Nie wiem o co mu wÅ‚aÅ›ciwie chodziÅ‚o. Jeszcze nie widziaÅ‚em żadnego Afro-Paragwajczyka. Potem potoczyÅ‚a siÄ™ gadka na temat sytuacji politycznej i ekonomicznej w Polsce. - Eres komunista? - zapytaÅ‚ metys-faszysta. Na szczęście wkrótce nadjechaÅ‚ autobus. Wbito mi wizÄ™ na 30 dni i po chwili znalazÅ‚em siÄ™ w centrum Posadas.
MiÅ‚a niespodzianka w banku. Pomimo że VISA nie dziaÅ‚aÅ‚a (dopiero od 1 nastÄ™pnego miesiÄ…ca), ale Maestro mogÅ‚em wykorzystywać do woli. Na dworcu zadzwoniÅ‚em do Caroliny. PoznaÅ‚em jÄ… kiedy szukaÅ‚a swoich polskich korzeni. DojechaÅ‚em do Corrientes. Na dworcu czekaÅ‚a na mnie brygada. ZapakowaliÅ›my siÄ™ do Cytryny - starego francuskiego zÅ‚oma z zepsutymi drzwiami. Carolina i jej dwie przyjacióÅ‚ki. Impreza, miasto, znów znalazÅ‚em siÄ™ w nowej rzeczywistoÅ›ci.
Mate. Ulice Paragwaju i póÅ‚nocnej Argentyny wyglÄ…dajÄ… jak siedlisko opiumistów. Wszyscy chodzÄ… z kubeczkami z wystajÄ…cÄ… metalowÄ… rurkÄ…. To mate. Pija siÄ™ jÄ… wszÄ™dzie. ZaparzajÄ…, posypujÄ… zielonÄ… podobnÄ… do herbaty zasypkÄ…, podlewajÄ… gorÄ…ca wodÄ… z termosu. Nie jedzÄ…, nie Å›piÄ…, nie kopulujÄ…. PijÄ… mate. Non stop. SÄ… uzależnieni. Brak mate w sklepach spowodowaÅ‚by kolejnÄ… wojnÄ™ domowÄ…. Mate to napój odziedziczony po Guarani. Ponoć zawiera witaminy A, C, E, B1, B2 i tysiÄ…ce innych piorÄ…cych mózg substancji. Czytam ulotkÄ™ propagujÄ…cÄ… mate. WedÅ‚ug niej mate oczyszcza krew, poprawia funkcjonowanie organizmu, wpÅ‚ywa na wyglÄ…d wÅ‚osów, nie daje spać, pozwala pracować bez wytchnienia (narzÄ™dzie w rÄ™kach obrzydliwych kapitalistów), jest substytutem kawy. Pytam CarolinÄ™ jak sobie poradzi bez mate, kiedy wyjedzie gdzieÅ›, np. na miesiÄ…c. Milczy. I po chwili z radoÅ›ciÄ… oznajmia: Reserva! :) Taaa... 5 kilo mate w plecaku. NiezbÄ™dne. Mate kupuje siÄ™ w worach (jak cukier, czy sól) po 0,80 peso. Worek wystarcza na tydzieÅ„. Statystycznie każdy mieszkaniec konsumuje 52 kg mate rocznie.
A oto przepis na mate:
Wsypać mate z torby do kubka. Zalać gorącą wodą do końca (będąc na ulicy, użyć termosu). Odczekać.
Siorbać, aż liście wyschną. Dolać wody. Siorbać. I tak dalej.
Potem wsypać nową działkę.
W telewizji Natalia Oreiro (dla niewtajemniczonych – gwiazda serialu Zbuntowany AnioÅ‚). Ona też siorbie mate. Dlatego jest taka ponÄ™tna.
Boskie Buenos. Boskie jest tylko w piosence. Region pomiÄ™dzy rzekÄ… Parana a rzekÄ… Urugway nazywany jest MezopotamiÄ…. Tak, tak... Buenos Aires staÅ‚o siÄ™ Babilonem dla wielu ludzi. WÅ‚osi, Hiszpanie, znienawidzeni tu Anglicy, Å»ydzi, Niemcy, Polacy i inni. TÅ‚um na ulicach. Miasto nie różni siÄ™ za wiele od miast europejskiego poÅ‚udnia. ZnalazÅ‚em hotel za 12 dolarów ze Å›niadaniem. Taniocha - jak na ceny w Buenos. Wszystko jest koszmarnie drogie (drożej niż w USA), muszÄ™ siÄ™ żywić w zapadÅ‚ych dziurach, fast foodach i wsuwać tanie mandarynki sprzedawane na ulicznych straganach.
Argentyna. Junta, generaÅ‚owie zastÄ™pujÄ…cy generaÅ‚ów. Wyprzedaż kraju. Nienawiść do Angoli, wojna o Falklandy (parÄ™ kamieni na Atlantyku), roszczenia co do Antarktydy i Evita z twarzÄ… Diego Maradony. Dwóch prezydentów w wiÄ™zieniu. Na tym pewnie nie koniec. Tu tak jest. Najpierw siedzisz w kiciu, potem jesteÅ› prezydentem, potem siedzisz w kiciu i znów jesteÅ› prezydentem. Dziwny hiszpaÅ„ski, lodowce, wulkany, Ziemia Ognista, Patagonia. Krzyk kamienia. Jeden wielki krzyk. Wszystko mi siÄ™ miesza.
www.bartpogoda.net
Podziel siÄ™ tym co czytasz:
Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa
< Powrót do listy artykułów